Polub nas na Facebooku

Encyklopedia

Tirupati

Autor nieznany, tekst i fotografie: India Divine

Tirupati

Pewnego razu ryszi, którym przewodził Kaśjapa, przystąpili do spełniania ofiary nad brzegiem Gangesu. Wtedy pojawił się tam mędrzec Narada i zapytał, w jakim celu spełniają tę ofiarę i kogo chcą zadowolić. Ponieważ ryszi nie potrafili odpowiedzieć na to pytanie, zwrócili się o pomoc do mędrca Bhrygu, który postanowił poszukać odpowiedzi w trakcie wędrówki po wszechświecie. Najpierw udał się na Satjalokę, planetę, która jest siedzibą Brahmy. Tam zastał czterogłowego Brahmę pochłoniętego recytacją czterech Wed i gloryfikacją Pana Narajana. Towarzyszyła mu bogini Saraswati. Oboje nie zwrócili najmniejszej uwagi na Bhrygu, który w chwili przybycia złożył im pokłon. Mędrzec doszedł do wniosku, że Brahma nie jest godzien oddawania mu czci, opuścił więc Brahmalokę i powędrował do siedziby Pana Śiwy na górze Kajlasa. Śiwa, zajęty igraszkami z Parwati, nie zauważył Bhrygu. Zdał sobie sprawę z obecności mędrca dopiero gdy Parwati uświadomiła mu, że nie są sami. Rozsierdzony wtargnięciem Bhrygu do swego królestwa, próbował go zabić. Mędrzec obrzucił Śiwę klątwą i pełen oburzenia opuścił górę.

Stamtąd udał się na Wajkunthę. Gdy tam dotarł, Śri Narajana właśnie odpoczywał, wygodnie usadowiony na gigantycznym wężu Adiśeszy. Śri Lakszmidewi czuwała u Jego stóp, gotowa na każde Jego skinienie. Uznawszy, że Śri Narajana też go nie zauważył, rozwścieczony Bhrygu kopnął Go w pierś dokładnie w to miejsce, gdzie zwykle spoczywa Mahalakszmi.

Śri Narajana otworzył oczy i natychmiast zaczął błagać o wybaczenie. Dotknął przy tym stóp mędrca, by uśmierzyć ból w jego nodze wywołany kopnięciem. Tym gestem jednocześnie zneutralizował jego skłonność do wywoływania konfliktów z dewami. Po tym zdarzeniu Bhrygu uznał, że Śri Wisznu jest najwyższym spośród bóstw w Trimurti i taką opinię przekazał ryszim. Po jego słowach ryszi postanowili, że spełnią ofiarę właśnie dla Wisznu.

Na początku obecnej epoki w dziejach ludzkości (Swetawaraha-kalpy) wszechświat wypełniała woda, pod którą znalazła się też Ziemia. Wisznu przybrał postać Warahy, białego dzika, i zanurkował, by podnieść Ziemię z głębin. Wcześniej zabił demona Hiranjakszę, który chciał mu w tym przeszkodzić. W podzięce za ocalenie Ziemi Brahma wraz z resztą dewów złożył hołd Śri Warasze, recytując Wedy i obsypując go kwiatami. Wisznu postanowił zostać przez jakiś czas na Ziemi pod postacią Śri Warahy, by chronić prawych i karać niegodziwców. Od tego wydarzenia liczy się początek następnej epoki (Waraha-kalpy).

Po odejściu Mahalakszmi zrozpaczony Pan Wisznu opuścił Wajkunthę i zamieszkał w mrowisku na wzgórzu Wenkata, pod drzewem tamaryndowym nad brzegiem Puszkarini. Brahma i Maheśwara, bolejąc nad jego cierpieniem, postanowili przybrać postać krowy i cielęcia, by zaoferować mu swoją służbę. Bóg słońca poinformował o tym Mahalakszmi i poprosił, by przybrała postać pasterki i sprzedała krowę i cielę królowi Ćolów. Król kupił zwierzęta i kazał dołączyć je do swojego stada, które pasło się na wzgórzu Wenkata. Odnalazłszy mrowisko, w którym schronił się Wisznu, krowa codziennie polewała je mlekiem z wymion, by w ten sposób karmić Pana.

Po jakimś czasie królowa Ćolów zorientowała się, że jedna z krów nie daje mleka i surowo skarciła za to pasterza, który postanowił odkryć przyczynę braku mleka. Poszedł za krową i ukryty w krzakach ujrzał, jak wylewa ona mleko na mrowisko.

Rozzłoszczony odkryciem pasterz zamierzył się siekierą, celując w głowę krowy. W tej samej chwili z mrowiska wyłonił się Wisznu, przyjął na siebie cios i w ten sposób uratował krowę.

Ujrzawszy Pana krwawiącego po ciosie siekiery, pasterz upadł na ziemię i wyzionął ducha.

Przerażona krowa przybiegła do króla Ćolów z plamami krwi na ciele. Aby odkryć przyczynę, król poszedł na miejsce tego zdarzenia. Tam natknął się na martwego pasterza leżącego obok mrowiska. Kiedy zastanawiał się nad przyczyną śmierci pasterza, z wnętrza mrowiska wyłonił się Wisznu i przeklął króla, był stał się demonem (asurą) i w ten sposób odpowiedział za czyn swego sługi.

Kiedy jednak król zapewnił go o swojej niewinności, Wisznu dał mu błogosławieństwo, że klątwa przestanie działać w chwili, gdy Wisznu zostanie udekorowany diademem przez Akaśaradźę w chwili zaślubin ze Śri Padmawati.

Wisznu (Śriniwasa) postanowił zostać w Waraha-kszetrze. Poprosił Śri Warahę, by ofiarował mu odpowiednie do tego miejsce. Ta prośba została niezwłocznie spełniona. Śriniwasa oznajmił wtedy, że pielgrzymka do jego sanktuarium będzie niekompletna, jeśli nie zostanie poprzedzona kąpielą w Puszkarini i oglądaniem bóstwa Śri Warahy, któremu należy ofiarować obrzęd czczenia i posiłek.

Jaśoda wychowywała Krysznę, syna Dewaki, od najwcześniejszych lat. Smuciła się, że nie było jej dane być świadkiem zaślubin Kryszny i Rukmini. Śri Kryszna obiecał jej, że spełni to pragnienie, gdy zstąpi jako Śriniwasa, a ona narodzi się jako Wakuladewi. Właśnie tę Wakuladewi przysłał Panu Śriniwasie Waraha, któremu służyła ona do czasu przybycia Pana Śriniwasa do Wenkataczali.

Jakiś czas potem w Thondamandalam rządy objął król Akaśaradźa. Przez długi czas nie mógł doczekać się potomstwa, dlatego zdecydował, że spełni ofiarę w intencji pojawienia się potomka. Kiedy osobiście przygotowywał pługiem miejsce do spełnienia ofiary, wyorał spod ziemi kwiat lotosu, w którego wnętrzu znalazł małą dziewczynkę.

Król nie posiadał się z radości, że jego modlitwy zostały wysłuchane jeszcze zanim zdążył przeprowadzić ofiarę. Zaniósł dziewczynkę do pałacu i powierzył ją opiece królowej. W tej samej chwili usłyszał głos z nieba: „Królu, traktuj ją jak własną córkę, a szczęście się do ciebie uśmiechnie”. Ponieważ dziewczynka została znaleziona w kwiecie lotosu, król dał jej na imię Padmawati.

Księżniczka Padmawati wyrosła na piękną dziewczynę. Usługiwały jej całe zastępy służek. Pewnego dnia, gdy w ich towarzystwie zrywała kwiaty w ogrodzie, pojawił się przed nią mędrzec Narada. Zapewniwszy ją o swej życzliwości poprosił, by podała mu rękę, gdyż chce z niej wyczytać jej przyszłość. Narada przepowiedział, że Padmawati zostanie poślubiona przez samego Wisznu.

W tym samym czasie Śriniwasa udał się na polowanie i ścigał dzikiego słonia w pobliskich lasach. Uciekający przed Śriniwasą słoń wpadł do ogrodu, w którym księżniczka Padmawati i jej służki zbierały kwiaty. Na widok zwierzęcia dziewczyny wpadły w popłoch.

Tymczasem słoń odwrócił się ku nadjeżdżającemu na koniu Śriniwasie, oddał mu hołd i zniknął w lesie. Wtedy Pan Śriniwasa dostrzegł przestraszone dziewczęta, które zasypały go pytaniami. Pan Śriniwasa powiedział im o swoim pochodzeniu, po czym zapytał o pochodzenie pięknej księżniczki. Usłyszawszy, że księżniczka ma na imię Padmawati (zrodzona z lotosu) i jest córką Akaśaradźy, zaczął się do niej zalecać. W odpowiedzi służki Padmawati obrzuciły go kamieniami i Śriniwasa musiał salwować się ucieczką na wzgórza. Zostawił przy tym konia, który padł z wyczerpania na ziemię.

Wakuladewi jak zwykle przyniosła Śriniwasie posiłek złożony z wielu wyśmienitych potraw. Zastała go leżącego na łożu, usychającego z miłości. Spytała, kto jest powodem jego cierpienia. Pan odparł, że dopóki nie zdobędzie księżniczki Padmawati, nie poczuje się lepiej. Opowiedział matce o księżniczce i ich spotkaniu, o historii poprzednich narodzin Padmawati i o obietnicy poślubienia jej.

Dawno temu Lakszmi przebywała w leśnej pustelni pewnego mędrca jako Wedawati. Oczarowany jej urodą Rawana, król Lanki, pojawił się tam i próbował ją kusić. Rozgniewana tym Wedawati rzuciła na niego klątwę, że pewnego dnia ona stanie się przyczyną jego śmierci.

By spełniła się ta przepowiednia, Wedawati weszła w ogień. Z płomieni uratował ją bóg słońca. Zabrał ją do siebie i powierzył opiece swej żony.

Kiedy pod nieobecność Ramy i Lakszmana Rawana chciał uprowadzić Sitę, pojawił się przed nim bóg słońca i zaofiarował mu Wedawati jako prawdziwą Sitę, by tę prawdziwą uchronić przed zakusami demona.

Rawana zabrał Wedawati na Lankę w przeświadczeniu, że ma do czynienia z prawdziwą Sitą, tymczasem prawdziwą Sitę zabrał do swojej siedziby bóg ognia (Agni) i tam poprosił żonę Swahadewi, by roztoczyła nad nią opiekę.

Po rozprawieniu się z Rawaną Rama odrzucił Wedawati, która z rozpaczy weszła w ogień. Wtedy Agni zwrócił mu prawdziwą Sitę. Rama zapytał ją o tożsamość tamtej kobiety.

Sita wyjaśniła mu, że to Wedawati cierpiała w jej imieniu przez dziesięć miesięcy na Lance w niewoli u Rawany. Dlatego on, Rama, powinien poślubić także Wedawati. Rama jednak odmówił, stwierdzając, że jest zwolennikiem posiadania tylko jednej żony w ciągu życia, lecz ożeni się z Wedawati w jej następnym wcieleniu, kiedy to narodzi się jako Padmawati, córka Akaśaradźy, a on pojawi się na Ziemi jako Śriniwasa.

Wysłuchawszy opowieści Śriniwasy, Wakuladewi pomyślała, że Pan będzie nieszczęśliwy jeśli nie poślubi Padmawati. Dlatego zaproponowała, że uda się do króla Akaśy i jego żony, by zaaranżować małżeństwo. W drodze napotkała służki Padmawati wracające ze świątyni Śiwy. Usłyszała od nich, że Padmawati jest śmiertelnie zakochana. Razem z nimi powędrowała do pałacu.

Król Akaśaradźa i królowa Dharanidewi martwili się stanem zdrowia córki. Dowiedzieli się, że Padmawati kocha Śriniwasę od chwili ich pierwszego spotkania na wzgórzu Wenkata. Akaśaradźa zwrócił się do Bryhaspatiego z prośbą o horoskop dotyczący ewentualnego małżeństwa. Bryhaspati zapewnił króla, że to małżeństwo rokuje pomyślność.

Po odjeździe Wakuladewi Śriniwasa nie mógł znaleźć sobie miejsca. Wątpił w powodzenie jej misji. Dlatego przybrał postać Jerukali, kobiety przepowiadającej przyszłość, i ruszył do stolicy królestwa. Tam na jednej z ulic zauważyły Jerukalę służki Padmawati i zaprosiły ją do pałacu.

Jerukala-wróżbiarka wzdragała się z pójściem do pałacu bez zaproszenia od samej królowej. Służki pobiegły więc do pałacu i poinformowały królową, że wróżka krępuje się wejść do pałacu bez zaproszenia. Królowa wyszła z pałacu i osobiście zaprosiła wróżkę do środka, po czym zaprowadziła ją przed oblicze księżniczki Padmawati.

Po uważnym obejrzeniu dłoni księżniczki wróżka wyjaśniła królowej przyczynę złego samopoczucia Padmawati i poradziła oddać ją Śriniwasie za żonę. Uprzedziła królową, że wkrótce pojawi się u niej kobieta, która oficjalną poprosi o rękę księżniczki w imieniu Śriniwasy.

I rzeczywiście – niedługo po odejściu wróżki nadeszła Wakuladewi w otoczeniu służek Padmawati i oznajmiła, że przybywa w imieniu Śriniwasa prosić o rękę księżniczki.

Po konsultacji z Bryhaspatim i wysłuchaniu opowieści królowej o wróżce, która przepowiedziała Padmawati szczęście w małżeństwie ze Śriniwasą, król postanowił oddać córkę Śriniwasie i wezwał pałacowych astrologów, by wyznaczyli pomyślną datę zawarcia małżeństwa. Powiadomił też o decyzji swój dwór. Natychmiast napisano też oficjalny list do Śriniwasy z zaproszeniem do pałacu na zaślubiny.

Król powierzył doręczenie listu Śriniwasie mędrcowi Śuce. Śuka udał się na wzgórze Wenkata z Wakuladewi, a Śriniwasa, uszczęśliwiony listem, przekazał mędrcowi girlandę dla Padmawati.

Potem wezwał bogów, by uzyskać ich zgodę na ślub z księżniczką Padmawati.

Kuwera, bóstwo bogactwa i przepychu, pożyczył Panu pieniądze na wydatki związane z zaślubinami.

Pan Śriniwasa wyruszył do królestwa Akaśaradźy w towarzystwie małżonek, Brahmy, Śiwy oraz wierzchowca Garutmana. U wrót pałacu, Akaśaradźa powitał go z wszelkimi honorami. Śriniwasa przesiadł się na olbrzymiego słonia i wraz z całą procesją wkroczył do pałacu.

Tam w obecności dewów poślubił księżniczkę Padmawati i w ten sposób obdarzył swym błogosławieństwem Akaśaradźę.

Walka między Adiśeszą a Waju

W Dwaparajudze bóg wiatru Waju udał się na Wajkunthę, by pokłonić się Panu Wisznu. Wisznu spoczywał w pozycji półleżącej w towarzystwie Śri Lakszmi. Strzegący wrót Wajkunthy Adiśesza nie wpuścił Waju, by ten nie zakłócił spokoju Wisznu. Urażony Waju nie dawał za wygraną i tak, między nim a Adiśeszą doszło do pojedynku.

Pan Wisznu zastał ich, gdy chełpili się walecznością i siłą. Aby ostatecznie rozstrzygnąć spór, Wisznu zasugerował, by Adiśesza owinął się wokół góry Ananda, północnego odgałęzienia góry Meru, a Waju wywołał wiatr, który miałby uwolnić górę z uścisku Adiśeszy. Adiśesza i Waju tylko na to czekali. Żaden z nich nie zamierzał ustąpić. Ich zajadła walka spowodowała, że świat zatrząsł się w posadach. W końcu Brahma, Indra oraz pozostali bogowie ubłagali Adiśeszę, by dla dobra świata pozwolił zwyciężyć Wajudewie.

Wtedy Adiśesza poluzował uścisk. Pod naporem wiatru wytworzonego przez Waju wzgórze Ananda i owinięty wokół niego Adiśesza zostali zepchnięci na brzeg rzeki Swarnamukhi. Adiśeszę przygnębiła ta porażka. Brahma z resztą bogów obiecał mu, że dzięki swemu poświęceniu zjednoczy się ze wzgórzem Wenkatadri, na którym będzie rezydować Pan Wisznu. Adiśesza przeobraził się w potężnego Śeszadri, którego kaptur stał się wzgórzem Wenkatadri, podtrzymującym Śri Wenkateśwarę. Środkowa część wzgórza stała się Ahobilą, podtrzymującą Pana Narasimhę, a ogon posłużył jako oparcie dla Pana Mallikardźuny (Pana Śiwy).

Ocalenie Ziemi przez Adi Warahę

Przez osiem tysięcy jug (odpowiadających dniu i nocy Brahmy – stwórcy wszechświata) na Ziemi szalał ogień i wszystko obróciło się w popiół. Ludzie musieli opuścić swoją planetę i szukać schronienia na Dźanaloce.

Kiedy zbliżała się noc Brahmy, bóg wiatru Waju rozpętał wściekłe żywioły. Niebo spowiły potężne chmury, z których lunął ulewny deszcz. Nastała Pranaja-kalpa (epoka wielkiego potopu). Zalana Ziemia na tysiąc lat opadła w niższe obszary wszechświata (Patalaloka).

Śri Mahawisznu chciał uratować Ziemię. Przybrał postać Adi Warahy i ruszył ku Patalaloce, gdzie stoczył krwawy pojedynek z demonem Hiranjakszą. Zabił go, zanurzył się we wzburzonych otmętach i na kłach wyniósł Ziemię nad powierzchnię wód.

Z wdzięczności za uratowanie Ziemi Brahma, bogowie i mędrcy zaczęli intonować hymny na cześć Warahy. Waraha wezwał Brahmę do ponownego stworzenia świata. Oznajmił też, że pragnie pozostać na Ziemi, by chronić jej mieszkańców. Polecił swojemu wierzchowcowi Garudzie udać się na Wajkunthę i wrócić na Ziemię z Kridaćalą (górą o strzelistych wierzchołkach okrytych złotem i drogocennymi kamieniami, kształtem przypominającą Adiśeszę).

Garuda wypełnił rozkaz Warahy. Umieścił Kridaćalę na uświęconym miejscu na wschód od Puszkarini) wskazanym przez Pana Warahę. Brahma wraz z pozostałymi świętymi osobistościami poprosił groźnego Warahę, aby przybrał łagodniejszą postać i zagościł na wzgórzu, by sprawować opiekę nad ludźmi i obdarzać łaskami tych, którzy nie są w stanie osiągnąć Boga poprzez dhjanajogę (medytację) i karmajogę (spełnianie przypisanych obowiązków).

Waraha spełnił tę prośbę. Objawił się w czterorękiej postaci o białej twarzy, w towarzystwie Bhudewi. Postanowił zostać w Wenkatadri, pod wieżą-sanktuarium, w postaci piramidy wieńczącej świątynię (diwja wimana), by słuchać modlitw pielgrzymów i spełniać ich prośby.